Weszliśmy, a jakże. Nieodparta pokusa zwiedzenia kolejnych ruin jest silniejsza. Trzeba tylko cholernie uważać by nie wpieprzyć się w jakąś dziurę i nie zrobić sobie krzywdy.
W ogóle to wyszukiwanie takich ruin odbywa się głównie przypadkiem. Człowiek sobie jedzie spokojnie przez wieś i rozgląda się. Wiele większych wsi ma jakieś zabytkowe pałacyki, które po uzyskaniu nowego właściciela wraz z zakończeniem demokracji ludowej, popadają w coraz to większą degrengoladę. Ten oto przedstawiony na zdjęciach znajduje się we wsi Mołstowo, a wypatrzony został przez całkowity przypadek. Niewiele na jego temat znalazłem w Internecie, ale jest z XVIII wieku.
Ze wsi którą dane nam było zwiedzać, pochodzi uznana niemiecka pisarka Rita Gaudecker, która debiutowała autobiograficzną powieścią o wdzięcznym tytule „Pod mołstowską lipą” („Unter der Molstower Linde”, Braunschweig 1920). Obok twórczości literackiej zajmowała się także pracą na rzecz młodzieży(1). Może to właśnie w tym zamku tworzyła swoje największe dzieła literackie? Kto wie….
(1) http://